Akcja honorowego oddawania krwi w Lublinie!

14 maja na parkingu Programu SOS Wiosek Dziecięcych Lublin przy ul. Jutrzenki 1 odbędzie się akcja honorowego oddawania krwi. Jej organizatorem jest Mundurowy Klub HDK im. por. J. Klarnera, a krew będzie pobierana w ambulansie RCKiK Lublin. Rejestracja krwiodawców w godz. 10:00 – 14:00.

Aby oddać krew należy spełnić kilka warunków. Trzeba być osobą pełnoletnią, ważyć nie mniej niż 50 kilogramów oraz być zdrowym. Rano należy zjeść lekkie śniadanie i wypić kubek herbaty. Na miejsce należy zabrać ze sobą dowód osobisty (jeśli krew będzie oddawana po raz pierwszy grupę krwi określą pracownicy RCKiK) lub legitymację HDK (jeśli jest się już krwiodawcą).

Wszyscy krwiodawcy otrzymają okolicznościowe upominki: kubeczki, torby, notesy, terminarze i słodycze.

Słodkie łączy Wielką Mocą!

Już drugi rok, nasz partner, producent cukru DIAMANT  po raz kolejny udzielił wsparcia finansowego i przekazał 20 000 pln dla naszych podopiecznych,  angażując  się w misję SOS, aby wywołać uśmiech na twarzach dzieci i osłodzić im wielkanocny czas. W ramach akcji DIAMANT – Słodkie łączy Wielką Mocą prawie 300 dzieci z naszego Stowarzyszenia wzięło udział w wielkanocnych warsztatach pieczenia, podczas których piekły marchewkowe muffinki. Dziękujemy naszemu partnerowi marce DIAMANT za radość i uśmiech na buziach naszych podopiecznych!”

„Kocham polską pomoc” – rozmowa z Viktorią Gudovą z SOS Ukraina

Dostępny jest już drugi odcinek podcastu „SOS dla Ciebie”!

Doniesienia z Ukrainy wciąż wstrząsają światem. Jak wygląda codzienne życie w objętej wojną Ukrainie? Czy jest jeszcze w ogóle możliwość bezpiecznej ucieczki? O sytuacji ukraińskich dzieci pozbawionych opieki rodzicielskiej, ich strachu stłumionym w schronach i ewakuacji do Polski, opowiada Viktoria Gudova z SOS Wioski Dziecięce w Ukrainie. Razem z Anną Choszcz-Sendrowską rozmawiają o utracie młodego pokolenia, z którą mierzy się walcząca Ukraina i o tym dlaczego osoby odpowiedzialne za komunikację mimo wszystko muszą pozostać na terenie wojennych działań.

Pomóż już dziś! Przekaż 1% podatku na rzecz podopiecznych SOS Wiosek Dziecięcych. Wpisz nr KRS 0000 056 901 w odpowiednią rubrykę formularza PIT. Dziękujemy!

BEZPIECZNIE Z FUNDACJĄ PZU

Fundacja PZU jest naszym wieloletnim partnerem, co bardzo doceniamy.
Dzięki temu możemy długofalowo planować działania i zapewniać jak najlepszą opiekę dzieciom w Wioskach SOS i Programach „SOS Rodzinie”.
Bardzo dziękujemy Fundacji PZU za pomoc w zapewnieniu dzieciom tego, czego potrzebują najbardziej – poczucia bezpieczeństwa.

SOS UKRAINA: POMÓŻCIE NAM CHRONIĆ DZIECI JUŻ DZIŚ!

STOWARZYSZENIE SOS WIOSKI DZIECIĘCE W UKRAINIE APELUJE: SPOŁECZNOŚĆ MIĘDZYNARODOWA MUSI  ZWRÓCIĆ JAK NAJWIĘKSZĄ UWAGĘ NA DZIAŁANIA WOJSK ROSYJSKICH NA TERYTORIACH OKUPOWANYCH. WSPÓLNIE MUSIMY ZAPOBIEC DALSZEMU ŁAMANIU MIĘDZYNARODOWEGO PRAWA HUMANITARNEGO I ZMINIMALIZOWAĆ ZAGROŻENIA DLA MIEJSCOWEJ LUDNOŚCI – W TYM NASZYCH DZIECI I RODZIN. POZWÓJLCIE NAM CHRONIĆ DZIECI JUŻ DZIŚ! SOS POLSKA DOŁĄCZA DO APELU.

Wstrząsające doniesienia z Buczy łamią serca całego cywilizowanego świata. Prasowe doniesienia mówią o setkach ofiar w tym kobietach i dzieciach, a liczby wciąż są aktualizowane. Jak poinformowała ukraińska Prokuratura Generalna, na skutek działań wojsk rosyjskich w Ukrainie zginęło do tej pory co najmniej 165 dzieci, a 264 odniosło obrażenia.    Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce robi wszystko, co możliwe, żeby zabezpieczyć potrzebujące rodziny i dzieci, które pozostały w Ukrainie. To jednak nie wystarczy. Potrzebna jest większa presja międzynarodowa. Dlatego, wraz z siostrzanym Stowarzyszeniem Ukraińskim, apeluje do wszystkich instytucji międzynarodowych o zaostrzenie środków wobec Rosji w celu zapewnienia przestrzegania międzynarodowego prawa humanitarnego, zawieszenia broni i skutecznych korytarzy humanitarnych dla  dzieci i rodzin znajdujących się na okupowanych terenach.

TYSIĄCE UKRAIŃSKICH DZIECI WCIĄŻ PRZEBYWA W SIEROCIŃCACH W REGIONACH OBJĘTYCH WALKAMI

SOS Wioski Dziecięce Ukraina jest zszokowana, przerażona i oburzona masakrą w Buczy i okolicach. 

„Traktujemy to bardzo osobiście, ponieważ w tym rejonie znajdowały się zaprzyjaźnione z nami placówki opieki nad dziećmi, dwie zaprzyjaźnione z nami organizacje oraz czterech naszych kolegów. To cud, że udało im się uciec. Niektórzy przeżyli wiele dni w samym centrum walk i ostrzałów. Ślady masowych mordów budzą lęk o naszych ludzi, którzy pozostają pod okupacją we wschodnich regionach Ukrainy. Mieszka tam wielu beneficjentów SOS Wiosek Dziecięcych. To rodziny z dziećmi. Są tam także nasi pracownicy. Teraz jeszcze wyraźniej widzimy w jakim są niebezpieczeństwie – relacjonuje Lukashov Serhii, Dyrektor Krajowy SOS Wioski Dziecięce Ukraina. – Przestępstwa wobec wszystkich ofiar powinny być badane i karane. Warto jednak pamiętać, że to dzieci są najbardziej wrażliwą grupą ludności i wymagają szczególnej ochrony przed bezpośrednim zagrożeniem przemocą, związaną z wojną oraz pośrednim zagrożeniem wynikającym ze strachu, szoku i cierpienia”– dodaje.

Budynki, które jeszcze niedawno były domami dla rodzin zastępczych czy sierocińcami, dziś są tylko stertą gruzu… W czasie wojny Stowarzyszenie skupia się na akcjach humanitarnych prowadzonych tam, gdzie w Ukrainie przebywa najwięcej osób przesiedlonych, z najbardziej dotkniętych konfliktem regionów. Koordynuje przenoszenie rodzin zastępczych do bezpieczniejszych miejsc i zapewnia każde możliwe wsparcie. W sierocińcach wciąż pozostają tysiące dzieci.

„Czy jesteście bezpieczni”- od tego pytania zaczyna się każdy dzień pracy z rodzinami w Ukrainie.

„Każdy dzień pracy w Ukrainie zaczyna się od prostego pytania zadawanego  współpracownikom i rodzinom: „Czy jesteście bezpieczni?” – mówi Viktoria Gudova ze Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce Ukraina. Kijowianka, która obecnie mieszka i pracuje w Iwano-Frankiwsku.

Pracownicy Wiosek próbują skontaktować się telefonicznie nie tylko z rodzinami zastępczymi, ale ze wszystkimi, którzy potrzebują pomocy. Jakiej? Każdej! Najczęściej jest to jedzenie, czasem pieluchy, a czasem… podstawowa potrzeba – woda zdatna do picia.

Dostarczenie niezbędnych produktów jest bardzo trudne. Na szczęście w wielu regionach wciąż dobrze i stabilnie działa ukraiński system bankowy. Można dokonywać przelewów, a rodzice zastępczy mają możliwość korzystania z kart płatniczych. Taka pomoc gotówkowa działa już od tygodni. Rodziny zaopatrują się przede wszystkim – jak widać na zdjęciach – w produkty suche jak kasze, mleko w proszku, herbatniki, chrupki, a także jogurty, mięso, leki przeciwzapalne i przeciwbólowe.

Rodzice kupują produkty, a potem wysyłają do Wiosek zdjęcia zakupionej żywności. „To na dowód, że pieniądze zostały właściwie spożytkowane” – wyjaśnia Viktoria. Zachodnia Ukraina, gdzie przebywa i pracuje, to wciąż w miarę bezpieczne miejsce. Tam znajdują się filie międzynarodowych organizacji humanitarnych, ale też buduje się i rozwija niezwykła sieć pomocy.
„W tę sieć jest zaangażowanych bardzo wielu ludzi” – opowiada Viktoria. – „Wspólnie pomagamy potrzebującym przekroczyć granice. To najczęściej rodziny zastępcze, samotne matki oraz kobiety w ciąży. Ludzie są relokowani, a następnie ewakuowani – samochodami i pociągami. Ale nie wszyscy tego chcą. Starsi ludzie wolą pozostać, nie chcą być odcinani od swoich korzeni, a ich z kolei nie chcą zostawić ich rodziny. Zarówno Ci którzy wyjechali jak ci, którzy zostają długo będą się leczyć z wojennej traumy” – dodaje.

JAK NAJSZYBCIEJ ZAPEWNIĆ POMOC PSYCHOLOGICZNĄ I SPECJALISTYCZNE TERAPIE

Obecnie w Wioskach SOS w Polsce mieszka 170 osób w tym 123 dzieci. „Większość z tych dzieci nie wykazuje syndromu szoku pourazowego – PTSD. Nie znaczy to jednak, że najmłodsi mieszkańcy Wiosek nie przeżywają stresu. W jego rezultacie jedno z dzieci wyskubało gąbkę z całego fotela, a inne jeszcze długo po przyjeździe chowało się za każdym razem, kiedy słyszało przelatujący samolot.” – mówi Anna Choszcz-Sendrowska dyrektorka komunikacji i PR Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce.- „Dzieci są po wielu bardzo trudnych przejściach, po traumie rozdzielenia z rodziną, po przemocy domowej, po różnych formach wykorzystywania. Przyjeżdżają, mając swoją historię plus doświadczenie wojenne. Dlatego trzeba stworzyć im bezpieczne warunki, żeby byli z opiekunami, których znają, którzy są dla nich gwarantami poczucia bezpieczeństwa”, wyjaśnia Anna Choszcz-Sendrowska.

W najgorszej – pod względem psychologicznym – sytuacji pośród ewakuowanych do polskich Wiosek, były dzieci z sierocińca w Kijowie, które uciekały z miasta w dramatycznych okolicznościach. Trafiły do Siedlec, są pod bezpośrednią opieką ukraińskiej  dyrektorki, która jest psychologiem i była w stanie od razu im pomóc. Polskie Wioski także zapewniły pomoc psychologiczną w języku ukraińskim w Kraśniku, Biłgoraju i Siedlcach, a już niedługo otrzymają ją dzieci w Karlinie. Dostępne jest również wsparcie psychiatry, które okazało się w kliku przypadkach nieodzowne.  

Niestety, specjalistycznych kadr w Polsce jest za mało, by profesjonalnie pomóc nawet tym dzieciom, które przyjeżdżają ze swoimi rodzicami. „A dzieciom, które już znajdują się w pieczy zastępczej, potrzebna jest specjalistyczna opieka. U nich traumy nakładają się na siebie” – podkreśla Choszcz-Sendrowska – musimy się przygotować do długiej, trudnej pracy nad uzdrowieniem potrzebujących dzieci.
Nadzieją są Centra Specjalistyczne SOS, które mają powstać w kilku dużych miastach. Będą to ośrodki przeznaczone dla polskich i ukraińskich dzieci po różnych traumach, z zaburzeniami więzi oraz Alkoholowym Zespołem Płodowym, czy traumą wojenną. W Centrach SOS znajdą one specjalistyczne wsparcie podczas konsultacji i turnusów rehabilitacyjnych. Każde Centrum Specjalistyczne będzie również ośrodkiem szkolenia kadr dla osób pracujących z dziećmi po trudnych przejściach.

JAK POMÓC?

Skala potrzeb jest ogromna, dlatego Stowarzyszenie uruchomiło specjalną zbiórkę „SOS dla dzieci Ukrainy”. Zebrane środki pozwolą na zapewnienie kompleksowej pomocy dla dzieci i rodzin będących pod opieką SOS Ukraina. Zbiórkę można wesprzeć pod adresem https://www.siepomaga.pl/sos-dla-dzieci-ukrainy oraz www.sosdzieciukrainy.org. Stowarzyszenie zachęca również do przekazania  1% podatku na rzecz podopiecznych SOS Wiosek Dziecięcych. Wystarczy wpisać nr KRS 0000 056 901 w odpowiednią rubrykę formularza PIT.

SOS Wioski Dziecięce startują z nowym podcastem „SOS dla Ciebie”

W ostatnim czasie Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce w Polsce otrzymało mnóstwo telefonów od osób, pragnących adoptować ewakuowane dzieci z Ukrainy. W odpowiedzi na zryw dobrych serc organizacja wystartowała z podcastem „SOS dla Ciebie”, który przybliży nie tylko życie Rodziców SOS czy proces rekrutacji, ale poruszy również kwestie zdrowia psychicznego i sytuację pieczy zastępczej w Polsce. Rozmowy poprowadzi Anna Choszcz-Sendrowska ze Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce, a gośćmi będą, m.in. psychologowie, rodzice i eksperci SOS, a także przyjaciele i ambasadorzy Stowarzyszenia.

– Ostatnie tygodnie pokazały nam wszystkim, że jako Polacy jesteśmy ogromnie wrażliwi na potrzeby i krzywdę innych. Musimy jednak pamiętać, by pomagać mądrze i długodystansowo. – komentuje Anna Choszcz-Sendrowska. – W dalszym ciągu otrzymujemy zapytania o adopcję dzieci. Jest to jednak niemożliwe, ponieważ od 1995 roku UNHCR, czyli Wysoki Komisarz ds. Uchodźców przy ONZ zabronił adopcji dzieci z krajów objętych wojną. Pamiętajmy również, że kryzys pieczy zastępczej dotyka także dzieci z Polski. Aktualnie ponad 72 tys. dzieci pozbawionych jest opieki rodzicielskiej, co czwarte z nich mieszka w instytucjach czekając na zastępczy dom. Jednocześnie  drastycznie spada liczba osób decydujących się na rodzicielstwo zastępcze. A przecież tym dzieciom również trzeba pomóc. – mówi Anna Choszcz-Sendrowska ze Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce. Obecnie organizacja ma pod opieką 1815 polskich dzieci.

Podcast na trudne czasy

Premierowy odcinek pojawił się 29 marca o godz. 10. Kolejne będą publikowane co dwa tygodnie o podobnej porze. Podcast dostępny jest w serwisach Spotify, Apple Podcasts oraz Youtube. Pierwszy epizod to inspirująca rozmowa z Dorotą Nowaczyk, mamą SOS, która od 15 lat tworzy dom dla ósemki potrzebujących dzieci. – O rodzicielstwie zastępczym często myślimy jak o poświęceniu. Dorota jest dla mnie dowodem, że wychowując dzieci z dużym bagażem życiowym, można wieść dobre, satysfakcjonujące życie. – komentuje Anna Choszcz-Sendrowska. – Z Dorotą rozmawiamy o początkach tej drogi, o byciu wystarczająco dobrym Rodzicem SOS, pasjach i marzeniach. Jest to rozmowa, która w tym trudnym dla wszystkich czasie daje dużo pozytywnej energii.

Dorota biega maratony, jeździ na rowerze i uwielbia piesze wycieczki. Jak mówi – ma do tego super warunki! – Nasz Wioska SOS położona jest w małej miejscowości. Do lasu mamy niecałe 5 minut. To mi przynosi poczucie wolności i przestrzeni. Gdy wychodzę z domu w sportowym stroju to wiem, że jest to czas wyłącznie dla mnie. Biegam, słucham ulubionej muzyki. Innym razem zanurzam się w dźwiękach natury. To przynosi mi ogromne odprężenie. – mówi Dorota.  

Gośćmi kolejnych odcinków będą, m.in. psycholożka SOS, Aleksandra Sikorska oraz dziennikarz i ambasador SOS, Tomasz Wolny. – Wspólnie z Olą porozmawiamy o najczęstszych wątpliwościach, jakie mają kandydaci na rodziców zastępczych i przybliżymy proces rekrutacji w naszym Stowarzyszeniu. Z Tomkiem z kolei, porozmawiamy o misyjności, miłości małżeńskiej i rodzicielskiej, a także o podziałach społecznych, które wojna w Ukrainie ostatnio zdaje się wygaszać. Nie jest tajemnicą, że Tomek i jego żona Agata są dziennikarzami w konkurencyjnych stacjach telewizyjnych. Mimo tego są pięknym przykładem na to, że różne światopoglądy nie muszą generować konfliktów czy sztywnych podziałów, a piękną życiową współpracę. – komentuje Anna Choszcz-Sendrowska. 

Wesprzyj misję Stowarzyszenia

SOS Wioski Dziecięce od początku ataków na Ukrainę wspierają działania związane z  ewakuacją dzieci i rodzin zastępczych z SOS Ukraina oraz opuszczonych dzieci z ukraińskich domów dziecka. Na co dzień Stowarzyszenie pomaga dzieciom opuszczonym i osieroconym bez względu na pochodzenie, narodowość czy wyznanie. Prowadzi również Programy „SOS Rodzinne”, którego celem jest ochrona dzieci przed utratą opieki i zapewnienie rodzinom biologicznym kompleksowego wsparcia, w tym pomocy psychologicznej i terapeutycznej. Aby przyłączyć się do pomocy wystarczy przekazać 1% podatku na rzecz podopiecznych SOS Wiosek Dziecięcych, wpisując nr KRS 0000 056 901 w odpowiednią rubrykę formularza PIT. W ramach akcji uruchomiona została również strona www.dziecisos.org, na której można pobrać bezpłatny program PIT 2021 lub wypełnić zeznanie podatkowe online.

SOS Wioski Dziecięce w Polsce organizują miejsca dla kolejnych grup z ukraińskich sierocińców i tworzą centrum specjalistyczne dla dzieci po traumach

Wojna w Ukrainie wyzwala w Polakach pokłady niezwykłej empatii i możemy być z tego dumni. Chcemy pomagać i szeroko otwieramy serca dla mieszkańców walczącej Ukrainy oraz uchodźców szukających schronienia w naszym kraju. Ukraińskim dzieciom pomaga Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce, które w swoim specjalistycznym centrum rehabilitacyjnym przyjmie także ukraińskie dzieci, by je leczyć z traum.

Jesteśmy narodem, który potrafi pomagać. Polacy są ofiarni i uczynni, zwłaszcza wobec ludzi znajdujących się w potrzebie. Wspieramy finansowo i przekazujemy dary rzeczowe. Pracujemy na rzecz uchodźców na przejściach granicznych, przewozimy ich do dużych i mniejszych miast, gościmy pod swoim dachem. Są nimi przede wszystkim matki z dziećmi. Od 24 lutego z Ukrainy uciekło ponad 1,5 mln dzieci – średnio 75 tysięcy dzieci dziennie.[1]

DOBROCZYNNOŚĆ WPISANA W DNA

Rodacy pokazali swoją ofiarność już w trakcie pandemii, kiedy – okazało się, że aż 76% osób w naszym kraju zaangażowało się w pomoc i działania dobroczynne.[2]

„Tak wtedy jak i teraz skala pomocy naprawdę nas zaskoczyła. To szalenie budujące, że Polacy sami czując niepokój i strach chcą pomagać i pomagają tym, którzy sami sobie nie poradzą. – mówi Anna Choszcz- Sendrowska dyrektorka komunikacji i PR Stowarzyszenia – Rodziny zastępcze w Ukrainie składają się zwykle z samotnej matki z 8, 9 czy 10 dzieci, doskonale wiedzieliśmy, że te kobiety same nie poradzą sobie z ucieczką z terenów objętych walkami. Dzięki ofiarności i wysiłkom ludzi o wielkich sercach udało nam się ewakuować aż 443 rodziny zastępcze oraz kilka dużych grup dzieci z domów dziecka w bezpieczne miejsca, ale jesteśmy dopiero na początku drogi w maratonie pomocy dla dzieci, które przeżyły w swoim krótkim życiu zbyt wiele – dodaje.

Badania, a także to co widzimy dookoła nas pokazuje, że Polacy są wrażliwi na potrzeby innych oraz kierują się poczuciem solidarności. Trzeba jednak pamiętać o tym, by pomagać mądrze, długodystansowo, tak by naszego współczucia starczyło na dłużej. Świetną możliwość po temu daje regularne przekazywanie 1% swojego podatku. Pieniądze Polaków pomogą wesprzeć także SOS Wioski Dziecięce w Polsce, co pozwoli uruchomić wsparcie dla ukraińskich dzieci w obecnej sytuacji wojny na Ukrainie.
„Musimy pamiętać, że mamy pod opieką 1815 polskich dzieci, zarówno w pieczy zastępczej jak i w programach profilaktycznych „SOS Rodzinie” i im także musimy zapewnić takie samo wsparcie jak miały do tej pory – mówi Choszcz-Sendrowska. „Jednocześnie szykujemy kolejne miejsca dla dzieci z ukraińskiej pieczy instytucjonalnej. Przed nami także wielki projekt stworzenia Centrum Specjalistycznego dla dzieci nie tylko po wojennych traumach, więc wyzwań przed nami bardzo dużo.”
W Ukrainie przed wojną było 98 tysięcy dzieci w pieczy instytucjonalnej i 64 tysiące dzieci w pieczy rodzinnej. Polski system opieki zastępczej znacznie różni się od systemu ukraińskiego, gdzie nadal funkcjonują sierocińce – duże domy dziecka dla dzieci w bardzo różnym wieku.

„Nie sądziliśmy nigdy, idąc z duchem deinstytucjonalizacji i podkreślając wagę pieczy rodzinnej, że będziemy zmuszeni szykować miejsca dla dzieci z domów dziecka. Przyjeżdżają do nas duże grupy dzieci z niewielką liczbą opiekunów, a my zawsze podążamy za  potrzebami dzieci. Wiemy jak ważne jest to by tych dzieci po ciężkich, także wojennych przejściach nie rozdzielać, by mogły one być z jedynymi bezpiecznymi dorosłymi, których znają.  Oczywiście będziemy musieli zapewnić ukraińskim opiekunom niezbędne wsparcie, by zapewnić wszystkim tak ważne poczucie bezpieczeństwa i podnieść jakość opieki. Pamiętajmy, że to dzieci po wielu traumach, doświadczone przez przemoc domową, z rodzin alkoholowych z licznymi dysfunkcjami, a teraz jeszcze z doświadczeniami wojennymi–Jesteśmy dla potrzebujących dzieci, dlatego tak ważnej jest, by wesprzeć ich opiekunów, którzy często sami są w ciężkim stanie” – mówi Anna Bielecka, dyrektorka ds. rozwoju programów w Stowarzyszeniu

SOS Wioski Dziecięce w Polsce pragną zrobić wszystko co możliwe, by pomóc najmłodszym uchodźcom w bezprecedensowej sytuacji obecnej wojny. Oznacza to nie tylko przyjęcie ukraińskich dzieci, ale i stworzenie przy wsparciu ludzi o wielkich sercach Centrum Specjalistycznego, gdzie polskie i ukraińskie dzieci po różnego rodzaju traumach, z zaburzeniami więzi czy Alkoholowym Zespołem Płodowym znajdą specjalistyczne wsparcie podczas konsultacji, czy rehabilitacyjnych turnusów. Centrum ma być także ośrodkiem szkolenia kadr dla osób, które pracują z dziećmi po trudnych przejściach.

SYTUSACJA W UKRAINIE JEST DRAMATYCZNA

W dniu 15 marca premier Ukrainy Denys Szmyhal ogłosił, że wstępne szacunki kosztów odbudowy kraju opiewają na ogromną kwotę 565 mld dolarów. A to może być dopiero początek wojny… W najgorszym przypadku – pogłębienia i przedłużenia trwających działań wojennych – alarmujące 90 procent ludności Ukrainy może stanąć w obliczu ubóstwa i skrajnej bezbronności ekonomicznej.

W Ukrainie ponad 450 tysięcy najmłodszych, w wieku od 6 do 23 miesięcy, potrzebuje   natychmiastowego wsparcia w postaci żywności uzupełniającej.

JAK POMÓC?

Skala potrzeb jest ogromna, dlatego Stowarzyszenie uruchomiło specjalną zbiórkę „SOS dla dzieci Ukrainy”. Zebrane środki pozwolą na zapewnienie kompleksowej pomocy dla dzieci i rodzin będących pod opieką SOS Ukraina. Zbiórkę można wesprzeć pod adresem https://www.siepomaga.pl/sos-dla-dzieci-ukrainy oraz www.sosdzieciukrainy.org


[1] Według danych Funduszu Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci (UNICEF)

[2] Według raportu WWF i UNICEF z 2021 roku

Mamy siłę się z tym zmierzyć, bo jesteśmy rodziną – rozmowa

Valentina, mama zastępcza i adopcyjna dla 9 dzieci, znalazła schronienie w domu mamy SOS Jadzi w SOS Wiosce Dziecięcej w Biłgoraju.

– Jak się czujecie w Polsce? 

  • Mamy tutaj ludzi z ogromnym sercem, gotowych zawsze pomóc. Gdyby wszystkie ukraińskie mamy mogły tu przyjechać z dziećmi! Opowiedziałam koleżankom, które są  jeszcze w Ukrainie jak jesteśmy tu traktowani od pierwszego momentu ewakuacji. Moje wiadomości dają im siły i nadzieję na to, że też mogą uciec.

-Ewakuacja to było trudne przeżycie?

  • Moje dzieci były tak zestresowane, że jak dostały ciepłej herbaty to wypiły na raz cztery szklanki. Jak dostały słodycze od Polaków, to chowały je po kieszeniach, gdzie mogły. Jechaliśmy 17 godzin, bo były straszne korki. Na granicy czekaliśmy sześć godzin, pierwszeństwo miały mamy z dziećmi i niepełnosprawni. W naszym przypadku procedura była skomplikowana, bo przy skanowaniu dokumentów, trzeba było wytłumaczyć dlaczego mamy inne nazwiska i pokazać wszystkie zaświadczenia. Przekroczyliśmy granicę o północy, było bardzo zimno, okrywałam dzieci tym co miałam, ale małe dzieci i tak płakały z zimna.

-Dla nich to musiało być ekstremalnie trudne?

  • Tak, zwłaszcza, że pierwszy raz w życiu widziały mnie płaczącą. Wcześniej miałam słabsze momenty, ale starałam się tego nie pokazywać. Mam w sobie dwie emocje: gniew i smutek. Mam dużo gniewu i tego staram się nie pokazywać dzieciom, ale gdy płaczę ze smutku, to robię to przy nich, bo emocje trzeba uwalniać. Kiedy dzieci pytają, dlaczego płaczę,  mówię im że moja dusza jest pełna smutku i płaczu za naszą ojczyzną, że to co się dzieje mnie boli. Odpowiadają, że napiszą list do ukraińskiego prezydenta, żeby zatrzymał wojnę…

– Jest coś co Pani pomaga?

  • Staram się podążać za swoimi emocjami, nie być „dzielna za wszelką cenę”, dzieci są jak barometry, zawsze to wyczują. Staram się być zajęta w domu, pracami domowymi. Ale nie mogę gotować, bo Mama SOS z Polski,  Jadzia mi nie pozwala (śmiech), mówi, że jestem gościem i na razie mam odpoczywać.

-Co mówi Pani dzieciom o wojnie? 

  • Mówię im, że ludzie na świecie są różni: głupi, mądrzy, dobrzy, źli. Jak zbierze się grupa głupich ludzi to wywołują wojnę. Zebrali się rozmawiali ze sobą i zdecydowali, że zaatakują pewne terytorium, a potem kolejne i kolejne i tak podbijają miasta. Staram się trzymać faktów.

Dzieci się boją?

  • Na pewno ich poczucie bezpieczeństwa zostało zachwiane. Dobrze, że  nie słyszały bezpośrednio ostrzałów, czy bomb. Podczas ewakuacji jeden z chłopców zapytał mnie gdzie nas zabierają, bo bał się, że trafimy, gdzieś gdzie nie jest bezpiecznie. Ja też się bałam, ale i tak starałam się mówić im prawdę. Jeśli pytały to mówiłam im, że ja też się boje. Na początku nikt nie wiedział gdzie jedziemy, dzieci myślały, że jadą do obozu dla uchodźców. Ale jesteśmy tu, nie mogliśmy lepiej trafić.

-O co pytają?

  • Dzieci pytają kiedy to się skończy, odpowiadam, że nie wiem. Chcą wrócić do kraju, ale mamy świadomość, że to się szybko nie stanie. Niektóre z moich dzieci będą szły teraz do szkoły i teraz skupiam się na tym, żeby zadbać o ich edukację. Muszę znaleźć dla 4 z moich dziewczyn szkołę, gdzie mogą skończyć to co zaczęły. Jeśli zaczną tu szkołę, to zostaniemy, aż skończą. Dzięki Bogu że jesteśmy tutaj bezpieczni, nikt nie zrzuca bomb na nasze głowy, mamy cudownych ludzi wokół.

Dobrze Wam tu?

  • Dzięki Jadzi mogę czuć się jak w domu, mogę korzystać z całego domu i wszystkich sprzętów. Poznajemy się i uczymy się nowej kultury. Dzieci miały pierwszego dnia problem z zachowaniem, ale pozwoliłam im na to, wiedziałam, że gdzieś muszą dać upust emocjom. Teraz wszystko jest już pod kontrolą. Z młodszymi staram się kolorować, żeby pokazać im, że świat jest też kolorowy. Zajęcia plastyczne i ruchowe pomagają rozładować napięcie. Ponieważ nie jest to ich pierwsza trauma, obserwuje ich, staram się, żeby cała rodzina była cały czas razem. Jak jesteśmy razem, to jesteśmy silniejsi. Nasza rodzina jest w takim składzie już od dawna, tylko jedna dziewczynka jest z nami od 4 miesięcy, wiec mamy siłę się zmierzyć z tym wszyscy razem jako rodzina.

Jak pomóc pomagającym? Apel organizacji społecznych

W związku z rosyjską napaścią na Ukrainę jesteśmy świadkami największej od dekad spontanicznej akcji pomocowej, która angażuje obywateli, organizacje społeczne, firmy, samorządy, media oraz inne instytucje w Polsce. Fundacje i stowarzyszenia z dnia na dzień stały się miejscami koordynacji lokalnych działań pomocowych, teraz zaś apelują o przekazywanie tylko takich darów rzeczowych, które są w danym momencie potrzebne. Przypominają również o możliwości finansowego – najlepiej regularnego – wspierania organizacji, pozwoli to bowiem szybciej i lepiej reagować na potrzeby ludzi dotkniętych tragedią. I to zarówno teraz, jak i przez najbliższe miesiące.

Polki i Polacy ruszyli do pomocy w każdy możliwy sposób, nierzadko decydując się na przyjęcie gości ze wschodu bezpośrednio
do swoich domów. Jest to jednak rozwiązanie na kilka, może kilkanaście tygodni. Dlatego doświadczone w długofalowym pomaganiu organizacje pozarządowe pracują już nad tym, jak zorganizować wsparcie przez kolejne miesiące, w których przybędzie nie tylko uchodźców, ale także potrzeb i problemów. Z tak gigantycznym wyzwaniem i na taką skalę nie mieliśmy do czynienia po 1989 roku. Stąd niezbędne jest nowe podejście również do filantropii.

Organizujemy pracę wolontariuszy w punktach recepcyjnych przy granicy i w Lublinie, pomagamy w transporcie uchodźców i ich zakwaterowaniu,
uruchamiamy świetlicę dla dzieci uchodźców. Od ukraińskich organizacji wiemy, że są im tam pilnie potrzebne powerbanki, agregaty prądotwórcze, karimaty i baterie, tymczasem toniemy w ryżu, kaszy i innych produktach, których nie mamy gdzie składować. Nastawiamy się na pomoc długofalową, także wtedy, gdy zryw narodowy osłabnie, dlatego zdecydowaliśmy apelować o wpłaty.

– mówi Justyna Orłowska z Centrum Wolontariatu w Lublinie.

To czas próby dla polskich organizacji humanitarnych, do których dołączyły teraz fundacje i stowarzyszenia zajmujące się do tej pory pomocą społeczną, edukacją, rozwojem lokalnym czy wolontariatem Warto odpowiedzieć na ich apel o wpłaty, szczególnie te przekazywane regularnie. Nie tylko pozwoli to na zakup żywności czy lekarstw teraz, ale także pomoże pokryć na przykład koszty wielomiesięcznej terapii psychologicznej czy nauki języka dla osób, które uciekają przed wojną. Pamiętajmy też, jak wielkie znaczenie będzie mieć w obecnej sytuacji administracyjne zaplecze organizacji
i ich pracownicy. Przecież ktoś musi kierować pracą wolontariuszy, rozliczać zbiórki czy raportować.

– mówi Andrzej Pietrucha z Fundacji Akademia Organizacji Obywatelskich, która szkoli i wspiera organizacje pozarządowe.

Fundacja Akademia Organizacji Obywatelskich, Forum Darczyńców w Polsce oraz Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych – przy wsparciu ponad 70 organizacji społecznych – apelują o regularne wpłaty na rzecz organizacji i przypominają, na co zwrócić uwagę, przekazując dary rzeczowe. Zachęcają przy tym do skorzystania z zestawu wskazówek dla darczyńców „Jak pomóc pomagającym?”.

SOS Wioski Dziecięce Ukraina: „Jesteśmy w piekle”. Organizacja apeluje o pilne utworzenie korytarzy humanitarnych

Ok. 4 mln dzieci mieszka w strefach największego ryzyka w Ukrainie. W regionach tych około 1,5 mln  dzieci przebywa w miastach, które są obecnie zablokowane, takich jak m.in. Irpin, Mariupol, Bucha, Stanica Ługańska, Starobielsk, skąd ewakuacja jest obecnie całkowicie niemożliwa. SOS Wioski Dziecięce przyłączają się do apelu   o pilne otworzenie korytarzy humanitarnych, pozwalających na bezpieczną ewakuację z objętych ostrzałem terenów Ukrainy.
Każdy dzień bez drogi ucieczki oznacza dla milionów dzieci śmiertelne niebezpieczeństwo. „Chcę, aby wszyscy wiedzieli, że to, co dzieje się tutaj na Ukrainie, w Europie, to piekło” – mówi Daria Kasjanowa z SOS Ukraina.

Od początku inwazji, SOS Wioski Dziecięce w Ukrainie koordynują działania związane ewakuacją i zapewnieniem bezpiecznego schronienia dla dzieci z pieczy zastępczej, w tym dzieci z domów dziecka, obecnych na terenie całego kraju.
Niektórym placówkom opiekuńczym z obwodów Ługańskiego i Donieckiego udało się ewakuować dzieci na zachodnią Ukrainę i do Polski – m.in. do programów SOS Wiosek Dziecięcych, które w ostatnim tygodniu przyjęły pierwsze grupy dzieci i opiekunów zastępczych. Obecnie istnieją jednak ogromne problemy z ewakuacją dzieci w obwodach zaporoskim, charkowskim, mikołajowskim, sumskim, chersońskim, żytomierskim, czernihowskim. Brakuje obecnie dokładnych statystyk przedstawiających skalę problemu, ponieważ codziennie pojawiają się nowe miejsca i regiony całkowicie zablokowane i odcięte od ewakuacji.

W PUŁAPCE POMIĘDZY RYZYKIEM…

Trzeba wybierać między dwoma rodzajami ryzyka. Z jednej strony ryzykujesz izolację w mieście które jest całkowicie zablokowane i pozbawione prądu, bez dostępu do leków, bez ogrzewania, bez jedzenia…. Z drugiej strony podejmujesz ryzyko ewakuacji, wiedząc, że może się rozpocząć strzelanina i możesz nie wyjść z niej żywy.
– mówi Daria Kasjanowa dyrektor ds. rozwoju programów SOS Wiosek Dziecięcych Ukraina zwracając uwagę na ogromne niebezpieczeństwo związane z ewakuacją.

Korytarze humanitarne są negocjowane między rządem Ukrainy a Federacją Rosyjską. Nieformalnie wyrażono zgodę na ich utworzenie, ale jak podkreślają przedstawiciele SOS Ukraina– w praktyce nie działają.

Była próba utworzenia korytarza humanitarnego z Mariupola, ale nikomu nie udało się wydostać. Siły rosyjskie otwierają ogień do autobusów wypełnionych ludźmi lub do pieszych podczas ewakuacji. Wszystko to dzieje się pod ostrzałem… Ludzie uciekają, zabierając ze sobą tylko to, co mogą unieść. Żołnierze ukraińscy pomagają im w niesieniu dzieci, kobiet lub tych, którzy nie mogą się ruszyć.
– dodaje Daria Kasjanowa z SOS Ukraina.

Brak korytarzy humanitarnych stanowi śmiertelne zagrożenie dla dzieci i rodzin próbujących uciekać z najbardziej niebezpiecznych terenów.
W ostatnią niedzielę w ewakuacji w Irpinie zginęła rodzina z dwójką dzieci
Mieli przejść przez most, na którym żołnierze ukraińscy pomagali ludności. W tym momencie został otwarty ogień. Dwoje dzieci nie żyje. To właśnie jest ryzyko ewakuacji
– podkreśla Daria Kasjanowa.

Jednocześnie, każdego dnia sytuacja w miastach zablokowanych, z odciętą drogą ucieczki jest katastrofalna. Nie działają już sklepy, nie ma ogrzewania, przy temperaturze kilkunastu stopni poniżej zera. Nie ma możliwości ładowania telefonów, nie działają generatory. Ogromnym problemem staje się dostęp do żywności.

Wśród ludzi ukrywających się w schronach i piwnicach są tysiące dzieci. Ich matki nie mogą karmić ich piersią, ponieważ wiele z nich zaczęło tracić pokarm. Nie można kupić mieszanek ani mleka dla niemowląt. Oznacza to, że wiele dzieci jest obecnie poważnie zagrożonych śmiercią z głodu.
– mówi Daria Kasjanowa.

KORYTARZE HUMANITARNE TO JEDYNA SZANSA – APEL SOS WIOSEK DZIECIĘCYCH

SOS Wioski Dziecięce przyłączają się do apelu o pilne utworzenie korytarzy humanitarnych. Umożliwienie bezpiecznej drogi ewakuacji to jedyna szansa na ratunek i zapewnienie schronienia od wojny cywilom, w tym milionom dzieci, znajdującym się obecnie w śmiertelnym niebezpieczeństwie.

Wystosowaliśmy list do Komitetu Praw Dziecka ONZ z prośbą o otwarcie korytarza humanitarnego. Pukamy do wszystkich możliwych drzwi, apelując o pomoc. Chcę, aby wszyscy wiedzieli, że to, co dzieje się tutaj na Ukrainie, w Europie, to piekło. Chcę, żeby wszyscy wiedzieli, że jesteśmy w piekle.
– mówi Daria Kasjanowa, przedstawicielka SOS Ukraina.

KATASTROFA HUMANITARNA

Skutki trwających działań wojennych na terenie Ukrainy są tragiczne. UNHCHR informuje o przynajmniej 1 123 ofiarach wśród ludności cywilnej, w tym 364 ofiarach śmiertelnych. Od początku rosyjskich ataków, z Ukrainy uciekło 1,7 mln obywateli, w tym jak szacuje UNICEF –  ok. 500 tys. dzieci.
Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce w Polsce wspiera działania związane z  ewakuacją dzieci i rodzin zastępczych z SOS Ukraina oraz opuszczonych dzieci z ukraińskich domów dziecka.

W ostatnim tygodniu ewakuowaliśmy 95 dzieci i 25 opiekunów, razem 120 osób, które przyjęliśmy już do wszystkich naszych lokalizacji – w Biłgoraju, Kraśniku, Siedlcach i Karlinie. Przygotowujemy się do kolejnych prób ewakuacji
– mówi Anna Choszcz-Sendrowska ze Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce w Polsce.

JAK POMÓC?
Skala potrzeb jest ogromna, dlatego Stowarzyszenie uruchomiło specjalną zbiórkę „SOS dla dzieci Ukrainy”. Zebrane środki pozwolą na zapewnienie kompleksowej pomocy dla dzieci i rodzin będących pod opieką SOS Ukraina. Zbiórkę można wesprzeć pod adresem https://www.siepomaga.pl/sos-dla-dzieci-ukrainy oraz www.sosdzieciukrainy.org

POZNAJ NASZYCH FUNDRAISERÓW

fundraiser
  • możemy zapukać do Twoich drzwi lub możesz nas spotkać na ulicy
  • zachęcamy do dołączenia do Klubu SOS i tym samym regularnej pomocy potrzebującym dzieciom
  • nie zbieramy pieniędzy w gotówce

Kontakt dla mediów

Paulina Górska Tel. komórkowy: +48 888 933 964 mail: paulina.gorska@sos-wd.org

Rekrutacja rodziców SOS

Paulina Cygler Tel. komórkowy: +48 734 425 108 mail: rodzice@sos-wd.org

Kontakt dla firm oraz dary rzeczowe

Aleksandra Rysiewska Tel. komórkowy: +48 513 403 652 mail: aleksandra.rysiewska@sos-wd.org



Kontakt dla studentów

Łukasz Łagód Tel. komórkowy: +48 734 420 482 mail: lukasz.lagod@sos-wd.org

Kontakt dla darczyńców

Aleksander Rudziński
Tel. +22 843 73 76

Wyślij wiadomość

    Administratorem Twoich danych osobowych podanych w formularzu kontaktowym jest Stowarzyszenie „SOS Wioski Dziecięce w Polsce” . Będziemy przetwarzać Twoje dane osobowe w celu udzielenia odpowiedzi na Twoje zapytanie. Więcej informacji o przetwarzaniu Twoich danych osobowych znajdziesz w naszej Polityce prywatności.