Po pierwsze: Dlaczego ta poprzeczka jest tak wysoko? 🙂
Obserwuję konta społecznościowe różnych znajomych i zastanawiam się, czy czas wolny z dziećmi muszą wypełniać najbardziej atrakcyjnymi, podpatrzonymi na facebookowyc kontach pomysłami? Ta poprzeczka może wisieć nieco niżej :), nie musimy proponować dziecku filcowania, haftu, gry na instrumentach, zwłaszcza jeśli nie jest to nasza mocna strona. Zaproponujmy coś, co jest na miarę naszych możliwości, energii, czasu, tym bardziej, że w tej niecodziennej sytuacji, pojawiają się zupełnie nowe wyzwania. A co jeśli Wasze pomysły na kreatywne zabawy kończą się? No cóż, zawsze można popatrzeć przez okno, ponudzić się, posiedzieć w ciszy, pomilczeć. Zatrzymać. Głęboko pooddychać.
Po drugie: Rytm dnia
Wracam do pomysłu ze stałym rytmem dnia, strukturą, która porządkuje dzień i dzieciom i rodzicom. Swój rytm ma przecież przedszkole, czy szkoła, a przed COVID-19 miał go każdy dom. Dzieci dobrze czują się w sytuacjach powtarzalnych, przewidywalnych, stałych. Tak pracujemy, tj. wprowadzamy stałość, dzieciom po urazowych doświadczeniach, o stały porządek dnia warto zadbać w tej niepewnej i stresującej rzeczywistości.
Przedszkolakom można przedstawić plan dnia w formie graficznej:
Instrukcja: Stwórz papierowy zegar – duże kartonowe koło dzielimy na części, jak tort.
Kreski rysujemy od godziny 12 do 6, od 3 do 9, a następnie te ćwiartki dzielimy jeszcze na pół.
Na poszczególne „kawałki tortu” naklejamy obrazki, które najlepiej opisują czynności, które na co dzień wykonujemy.
Do środka zegara przyklejamy strzałkę, wskazówkę. Ma ona pokazywać, w którym momencie dnia jesteśmy: czy jest to pora na naukę, podwieczorek, zabawę, drzemkę, obiad, spacer, itd.
Nastolatki mogą same stworzyć swój grafik dnia, uwzględniając oczywiście lekcje i prace domowe. Warto zadbać o wyznaczenie czasu nauki/powtórek, samodzielnego czytania lektur, odpoczynku, obiadu, relaksu, wyjścia na spacer (wyjścia dotyczą domowników, a nie grupy koleżeńskiej), ale pamiętamy o zaleceniach Sanepidu i rządu i jeśli to możliwe najlepiej #zostacwdomu 🙂
Po trzecie: Warto angażować dzieci na dłużej
W jaki sposób dzieci mają zapamiętać przeczytany lub odsłuchany materiał? Oczywiście poprzez powtórki. Można zachęcić dziecko do sporządzenia notatki (po przeczytaniu części materiału) lub opowiedzeniu nam, czego się dowiedziały. Młodsze dzieci mogą zilustrować przeczytany fragment książki :). A to taki piękny materiał do dalszego wykorzystania, idealny na wystawy domowe i prezenty dla bliskich :), prawda?
Po czwarte: Dzieci też mają świetne pomysły
Nie wszystkie pomysły muszą pochodzić od nas dorosłych. Dzieci potrafią bawić się samodzielnie. Są kreatywne i wymyślają najciekawsze zabawy. Najprostszym rozwiązaniem, jakie mogę zaproponować dorosłym jest zebranie różnych materiałów plastycznych i higienicznych dostępnych w domu, takich jak: papier, kolorowe gazety, bezpieczne nożyczki, taśma, klej, zszywacz, guma, płatki kosmetyczne, i co tam kto
ma. 🙂 Wręczając dzieciom pytamy:
Co chciałbyś/chciałabyś z tego zbudować? Jaki masz pomysł? Jak możemy to wykorzystać do (wspólnej) zabawy?
Ważne, żeby dzieci miały czas i przestrzeń na podzielenie się swoimi pomysłami. Podejdźmy do tych pomysłów z ciekawością, otwartością i zachwytem. Ciekawość dorosłego może wzmocnić motywację dziecka i jego zaangażowanie w pracę. Po prostu bardziej lubimy angażować się w pomysły, których jesteśmy autorami lub współautorami. Jeśli mamy więcej niż jedno dziecko, to dobrze jest podrzucić temat przewodni i pozwolić na zabawę spontaniczną. Obserwujemy tylko, czy jest bezpieczna!
Po piąte: Wybór
No cóż, czasem dzieci wpadają na pomysły, które okazują się ryzykowne, niebezpieczne albo po prostu niemożliwe do realizacji. Wtedy dajemy wybór: „Możesz pomóc mi w przygotowaniu obiadu, albo samodzielnie powtórzyć historię”. Obie czynności są przez nas akceptowane, pożądane, zależy nam, żeby dzieci uczyły się różnych kompetencji. Maluchy trzymamy bliżej, w zasięgu wzroku, im można zaproponować coś innego:
„Możesz pobawić się tutaj przez chwilę sam, a jak skończę …. (wstaw dowolną czynność), to przeczytam Ci książkę”.
Gdy maluch dopomina się uwagi, odwołujemy się do ustaleń:
„Pamiętasz, jak skończę…, to przeczytam Ci książkę”.
Po szóste: Nerwy do konserwy
Dobrze powiedzieć, trudniej zrobić. Denerwujemy się, niepokoimy o siebie i bliskich, boimy niepewnej przyszłości. Podobnie reagują nasze dzieci. Dla siebie szukamy wsparcia u przyjaciół, rodziny, kolegów w pracy, stosujemy wszystkie sprawdzone strategie radzenia sobie ze stresem, poza sięganiem po substancje psychoaktywne, a jeśli tego wymaga sytuacja – szukamy wsparcia u profesjonalistów.
– Nie panikuj. Zapewne prędzej, czy później dziecko zada Ci trudne pytania. Przygotuj się do rozmowy Zastanów już teraz, co i w jaki sposób chcesz powiedzieć. Skorzystaj ze sprawdzonych źródeł informacji, poszukaj zaleceń, które ochronią nas przed zachorowaniem. Pamiętaj, że w rozmowie z dzieckiem staramy się je uspokoić 🙂
– Używaj języka dostosowanego do dziecka. W rozmowie używajmy języka dostosowanego do dziecka, konstruujmy wypowiedź tak, by dziecko ją zrozumiało. Mówmy w sposób jasny i zrozumiały dla dziecka. Sprawdzajmy, czego potrzebuje. Może naszego zapewnienia, że jesteśmy blisko, gotowi do rozmowy, pocieszenia? Dziecko może martwić się o rodzinę, dziadków, przyjaciół, kolegów. Zastanówmy się, jak o ten kontakt zadbać. Dobrze jest porozmawiać z dzieckiem o tym, jak możemy zadbać o wspólne bezpieczeństwo, dlaczego wdrożyliśmy pewne rozwiązania.
– Higiena. Naucz dziecko zasad higieny, pokazuj jak należy to robić. Wprowadź zasady higieny zalecane przez Sanepid. A może to dobry moment na ułożenie piosenki, albo wierszyka o myciu rąk? Inspirujący wierszyk można znaleźć na FB SOS Wioski Dziecięce
– Modelowanie. To oczywiste, że stale jesteśmy obserwowani przez nasze dzieciaki. Jeśli pokażemy im, jak radzimy sobie z emocjami, jakie formy aktywności nam pomagają, jeśli pokażemy z jakich zasobów wsparcia korzystamy, to nauczymy dzieci jak sobie radzić w trudnych sytuacjach i teraz i w przyszłości.
Monika Zarzeczna
Koordynator HR ds. rodzinnej opieki zastępczej