21 czerwca 2023

Siedlce żegnają Mamy SOS. Kto je zastąpi?

← Powrót do aktualności

W siedleckiej Wiosce SOS kończy się pewna era – Małgorzata Błażewicz, Mama SOS związana z Wioską od pierwszych lat jej istnienia, przechodzi na macierzyńską emeryturę. Przez 19 lat była ona dla swoich podopiecznych osobą, której w ich życiu zabrakło – kochającym, obecnym rodzicem. I choć dla takiego życia poświęciła dużo, bez zastanowienia twierdzi, że nie zamieniłaby go na żadne inne. Niestety, przez brak zgłoszeń na Rodziców SOS, na jej miejsce nie wejdą nowe osoby – Stowarzyszenie wciąż szuka kandydatów.

Przez swoją pracę, miała na przestrzeni lat kilka tożsamości – nauczyciele na wywiadówkach z przyzwyczajenia często zwracali się do niej po nazwisku dziecka, które akurat uczyli. Przez prawie 20 lat pod swoją opieką miała w sumie 9 dzieci. Niektóre z nich zakładają już swoje rodziny, inne czekają jeszcze na wyniki matury. Wszystkie łączy zaś jedno: opuściły swój dom w Wiosce Dziecięcej jako kompetentne, kochane, przygotowane do samodzielnego życia osoby.

Początki

Małgorzata jest z zawodu nauczycielem wychowania przedszkolnego. Niestety, przez problemy zdrowotne, musiała porzucić pracę z dziećmi i przez 3 lata przebywała na rencie. To właśnie wtedy, dzięki swojej koleżance, poznała bliżej Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce, prowadzące wówczas tylko dwie Wioski SOS – otwarcie trzeciej, w Siedlcach, zbliżało się wielkimi krokami. W 1996 roku odwiedziła Kraśnik, zobaczyła jak funkcjonuje Wioska SOS i postanowiła spróbować – po dwóch latach rozpoczęła kurs szkoleniowy na Rodzica SOS.

Początki były… cudowne! Po pomyślnie zdanym kursie, zaczęła jako Asystentka Rodziny, nazywana przez mieszkańców Ciocią. Wspomina te czasy z nieskrywanym wzruszeniem:

Bardzo mi się to podobało! Mogłam być z dziećmi, pomagać im i uczyć ich bycia najlepszymi ludźmi. To były piękne czasy, byłam bardzo szczęśliwa.

Jej praca polegała na pomocy przy codziennym funkcjonowaniu dwóch rodzin mieszkających w Wiosce SOS. Miał to być okres przygotowawczy, zapoznający z charakterystyką pracy – swoisty „test”, czy jest to na pewno ścieżka, którą chce obrać. Z czasem rodzin było coraz więcej, zadania się nagromadzały i ani się obejrzała, aż przepracowała w Siedlcach 7 lat. Wówczas uznała, że czas zostać mamą na pełen etat – w 2005 roku złożyła podanie i we wrześniu została Mamą SOS dla Wiktorii, Szymona oraz Daniela.

Pamiętając o korzeniach

W wychowaniu dzieci kluczowe jest dla niej, aby dziecko czuło się bezpiecznie i mogło żyć prawdziwym, beztroskim dzieciństwem. Nie oznacza to, że nie uczy ich tego, co najważniejsze – zawsze podkreślała wagę edukacji oraz szacunku do każdego człowieka, w tym także do rodziców biologicznych:

Robert praktycznie nie pamiętał swojej mamy – umarła, gdy miał zaledwie roczek. Jako że jego rodzeństwo zdążyło ją jeszcze zapamiętać, ciągle dopytywał: kim była, jak wyglądała, dlaczego odeszła? Postanowiłam, że odwiedzimy razem ją na cmentarzu. Uważam, że ważne jest pamiętać – w pozytywnym znaczeniu – o swoich rodzicach. Dziś każde z moich dzieci ma mniejszy bądź większy kontakt ze swoją rodziną, co uważam za bardzo ważną i potrzebną rzecz.

Najbardziej cieszą ją małe chwile, celebrujące jej więź z dziećmi: spacery, wspólne posiłki, a także sytuacje, gdy widzi efekty swoich starań – począwszy od samodzielnego ścielenia łóżka, przez zdawanie kolejnych etapów szkolnych, po dumę, gdy podczas wizyty Natalii Kukulskiej w ich domu, dzieciaki nie miały żadnych oporów do występowania przed kamerą. 

Zapytana o kryzysy odpowiada, że te – jak to w macierzyństwie – są nieuniknione. Wsparcie, jakie oferuje Wioska SOS jest jednak na tyle sprawne i profesjonalne, że zawsze udawało się je przezwyciężyć:

Choć zdarzały się trudniejsze chwile, zawsze mogłam uzewnętrznić wszystkie moje problemy i wątpliwości – jestem z natury osobą, która nie nosi ich długo w sobie. Pomagały mi w tym współpracownice, pedagodzy, asystentki, partner oraz inne Mamy SOS. Regularnie korzystałam też z dni wolnych, aby zwyczajnie odpocząć. Pod tym względem, praca Mamy SOS nie różni się zbytnio od żadnej innej, a nawet oferuje więcej.

W pełni usamodzielnione

Dziś Małgosia może pochwalić się dziewiątką mądrych, dojrzałych i kochanych dzieci, które wchodzą (lub już weszły) w życie nie z ciężarem trudnej przeszłości, lecz bagażem miłości i wszystkiego tego, co dziecko powinno otrzymać:

Jasiek skończył AWF, uczy teraz wychowania fizycznego w szkole, założył rodzinę – jestem już Babcią SOS! Szymon przeprowadził się do Poznania, gdzie pracuje jako kucharz w restauracji. Ania mieszka w Lublinie ze swoim tatą biologicznym – pracuje i mówi, że jest bardzo zadowolona. Robert przeniósł się do Młodzieżowej Wspólnoty Mieszkaniowej, wciąż się zastanawia, jednak teraz skłania się ku psychologii sportowej. Wiktoria z kolei wciąż czeka na wyniki matur. No, wydaje mi się, że udało nam się tu stworzyć taką namiastkę prawdziwej rodziny, przez co każdy sobie dalej radzi bez większych problemów.

Co dalej?

Po usamodzielnieniu się ostatniej podopiecznej Wiktorii, Małgosia pomaga w Wiosce SOS na tyle, ile może – wspiera funkcjonujące rodziny SOS, pomaga również rodzinom w kryzysie w Programach Umacniania Rodziny „SOS Rodzinie”. Ma ciągły kontakt ze swoimi dziećmi – zdarza się, że zadzwoni do usamodzielnionej podopiecznej z pytaniem, czy na pewno wzięła swoje leki. 

Kontakt z dziećmi na tyle stał się jej integralną częścią życia, że nie wyobraża sobie spędzenia emerytury bez nich – w planach ma wznowienie pracy w przedszkolu. Wraz z zakończeniem swojego SOS-owego macierzyństwa, radzi wszystkim początkującym rodzicom zastępczym, aby nie bały się próbować, bo choć bywają chwile trudne, to zawsze mogą liczyć na wsparcie, a opieka nad dziećmi daje ogromną satysfakcję. Jeżeli ktoś kocha dzieci i lubi wśród nich przebywać – nie powinien się nawet chwili zastanawiać.

Rodzice SOS potrzebni na cito

Osób takich jak Małgosia jest coraz mniej. W 2022 roku Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce w Polsce otrzymało ponad 700 zapytań o możliwość przyjęcia dzieci do opieki zastępczej. Ze względu na brak kandydatów na zastępczych Rodziców SOS, organizacja mogła przyjąć tylko 75 dzieci. 

Aby zostać Rodzicem SOS należy spełnić pewne wymogi formalne, m.in. musi być to osoba, która nie jest i nie była pozbawiona władzy rodzicielskiej, nie ma ograniczonej władzy rodzicielskiej i przede wszystkim jest zdolna do sprawowania właściwej opieki nad dzieckiem. Zgłoszenia mogą wysyłać kobiety i mężczyźni, małżeństwa oraz osoby niepozostające w związku małżeńskim. Każdy Rodzic SOS może liczyć nie tylko na pomoc w prowadzeniu domu i opiece nad dziećmi, ale również rozwój kompetencji, poprzez udział w szkoleniach i superwizjach. 

Osoby zainteresowane pracą Rodzica SOS proszone są o przesłanie CV na adres e-mail: rodzice@sos-wd.org lub poprzez formularz na stronie wioskisos.org.

Udostępnij

POZNAJ NASZYCH FUNDRAISERÓW

fundraiser
  • możemy zapukać do Twoich drzwi lub możesz nas spotkać na ulicy
  • zachęcamy do dołączenia do Klubu SOS i tym samym regularnej pomocy potrzebującym dzieciom
  • nie zbieramy pieniędzy w gotówce

Kontakt dla mediów

Paulina Górska Tel. komórkowy: +48 888 933 964 mail: paulina.gorska@sos-wd.org

Rekrutacja rodziców SOS

Paulina Cygler Tel. komórkowy: +48 734 425 108 mail: rodzice@sos-wd.org

Kontakt dla firm oraz dary rzeczowe

Aleksandra Rysiewska Tel. komórkowy: +48 513 403 652 mail: aleksandra.rysiewska@sos-wd.org



Kontakt dla studentów

Łukasz Łagód Tel. komórkowy: +48 734 420 482 mail: lukasz.lagod@sos-wd.org

Kontakt dla darczyńców

Tomasz Rybicki
Tel. +22 843 73 76

Wyślij wiadomość

    Administratorem Twoich danych osobowych podanych w formularzu kontaktowym jest Stowarzyszenie „SOS Wioski Dziecięce w Polsce” . Będziemy przetwarzać Twoje dane osobowe w celu udzielenia odpowiedzi na Twoje zapytanie. Więcej informacji o przetwarzaniu Twoich danych osobowych znajdziesz w naszej Polityce prywatności.