Przygoda w lesie
12 Listopad, 2013
Wróć do listyW długi listopadowy weekend odwiedziła nas moja rodzina prosto ze Środy Wielkopolskiej – to moje rodzinne miasto.
– Idziemy zobaczyć fontannę – padło hasło nawet nie wiem przez kogo rzucone, ale wszyscy z entuzjazmem na nie przystali. Była godzina 18, ale jak to w listopadzie już ciemna noc. 10 osób w sumie, czyli spora gromadka. Nagle zaczęło padać, z każdą chwilą coraz mocniej i mocniej. W fontannie już nie było wody – porażka!
– Wracamy lasem –ktoś rzucił kolejne hasło.
– Ja znam drogę – powiedziała Angelika.
W lesie ciemno, deszcz coraz bardziej zacina, a do domu daleko. Nagle z zza zakrętu jakaś czarna postać się wynurza…
– Boję się! – mówi przestraszone któreś z dzieci. Postać przechodzi obok nas spokojnie, ale strach ma wielkie oczy.
– Czy w tym lesie są wilki? – pyta Arek – nie wiem żadnego nie widziałam – odpowiadam.
Wreszcie dochodzimy do końca wędrówki. Wszyscy zziębnięci i przemoczeni, docieramy do domu, a tam na rozgrzewkę raczymy się ciepłą herbatką, i mimo wszystko z uśmiechem wspominamy „horror” i leśną przygodę.