Ferie w Dusznikach-Zdroju

Ferie w Dusznikach-Zdroju

Ostatnie ferie spędziliśmy w Dusznikach Zdroju. Zakwaterowanie naszej grupy miało miejsce w ośrodku sanatoryjno-wypoczynkowym „Chemik”, gdzie spotkaliśmy się z przemiłą obsługą, elastycznością personelu i wspaniałymi warunkami w pokojach. Pierwszego dnia młodzież zwiedziła Duszniki i park. Po obiedzie, skibusem ruszyliśmy na stoki. Po krótkiej rozgrzewce na „oślej łączce” wyruszyliśmy na 3 km trasę spacerową. Później łącznikami nasza grupa przemieściła się na inne stoki: Gryglówka i Mieszko. Przejazd zajął nam czas do późnych godzin wieczornych. Drugiego dnia po śniadaniu, skibusem wyruszyliśmy do Zieleńca, gdzie czas spędziliśmy na nartach do obiadokolacji. Tego dnia warunki były trochę gorszę, była mgła i od czasu do czasu mżyło. Na nartach jeździli chłopcy i Ela, bo dziewczyny i Mateusz G., aby się nie przeforsować wybrali jazdę na jabłuszkach i wojnę na śnieżki. Trzeciego dnia warunki były trochę gorsze : mgła i mżawka od czasu do czasu. Od rana bardziej wytrwali zdecydowali się na jazdę narciarską. Dziewczęta pozostały w ośrodku i rywalizowały w grach: totem, doblo. Czwartego dnia zaplanowaliśmy po śniadaniu wyjazd do Kudowy Zdroju do Kaplicy Czaszek. Sympayczny i kompetentny pan przewodnik opowiedział historię powstania kaplicy, jej dawne i obecne funkcjonowanie. Następnie udaliśmy się do muzeum Zabawek, również w Kudowie, gdzie rewelacyjna pani przewodnik, interesująco opowiadała o historii zabawkarstwa polskiego i światowego na przestrzeni lat. Mnóstwo ciekawostek i refleksyjnych spostrzeżeń, a przede wszystkim ujmujący sposób przekazywania ! Mieszkańcy Wspólnoty mogli przekonać się czym bawili się ich wychowawcy w dzieciństwie, a niektórzy odnajdywali „swoje” zabawki na wystawie. Wracając do Dusznik, zahaczyliśmy o piękny, nadal funkcjonujący, wiadukt z 1905 roku w Lewinie Kłodzkim. O 14 gospodarze przygotowali nam na terenie ośrodka, ognisko. Były kiełbaski, gorąca herbata, ognisko w zimowej scenerii. Po obiadokolacji znów męskie towarzystwo udało się na jazdę nocną do 22. Piąty dzień naszego wyjazdu to zarazem ostatnia okazja do szusowania na stokach Zieleńca. Młodzież się wyjeździła, choć niektórym pozostał niedosyt. Dziewczyny, które nie pojechały na narty z p. Grzegorzem zwiedziły Muzeum Papiernictwa w Dusznikach. No i zrobiły zakupy prowiantu na drogę. W sobotę niestety musieliśmy już wracać, ale po drodze zwiedziliśmy jeszcze zamek w Szczytniku, z platformą widokową z widokiem na Kotlinę Kłodzką. Widok niestety ograniczała mgła. W trakcie pobytu na stokach dzieci nauczyły korzystać się ze snowbarów. W miejscach takich raczyły się gorącą herbatą, przekąskami, ale przede wszystkim regenerowały siły, ogrzewały się, czasami suszyły, ale też gdy miały już dosyć jazdy grały w gry: doblo czy „5 sekund”. Ważne podkreślenia są: odpowiedzialność dzieci na stokach, adekwatne zachowania w Kaplicy czy muzeach, prawidłowe zachowanie w ośrodku, punktualność, informowanie i kontakt telefoniczny na stokach. Dumą napawał fakt, że młodzież chwalona była przez przewodników i pracowników ośrodka.

Comments are closed.