Piłka nożna, rywalizacja, mnóstwo emocji – warto było wstać rano i wybrać się do Świdwina. Na tym samym boisku, na którym zagrali chłopcy z MWM walczyły także maluchy z Karlina :). Potem pyszny obiad, basen i powrót pociagiem do domu urozmaicony lepkimi od bitej śmietany paluszkami, które zanurzaliśmy w turniejowym torcie zadowoleni z czasu, jaki spędziliśmy RAZEM…