TYTUŁ ARTYKUŁU : WYJAZD NA NARTY DO USTRONIA Długo czekaliśmy na ten wyjazd. Narty, górskie krajobrazy to to o czym marzyliśmy i czego nie mogliśmy się doczekać. Gdy tylko nadarzyła się okazja kupiliśmy bilety, zarezerwowaliśmy hotel no i wyruszyliśmy w drogę… Plan wycieczki stawał się rzeczywistością. Ustroń przyodziany w zimową szatę przywitał stęsknioną grupę z Koszalina. Ten zimowy stan miał się wkrótce przerodzić w prawdziwą wiosnę. Po całodziennej jeździe pociągiem nie poszliśmy spać. Spragnieni wrażeń zaraz po śniadaniu wymaszerowaliśmy w naszą pierwszą górską trasę. Dość długie podejście zmęczyło niejednego twardziela. Widok, który roztaczał się z Równicy na Beskid Śląski wart był wysiłku podejścia. Atrakcją, która czekała na nas na samej górze był zjazd torem saneczkowym – to naprawdę świetna rozrywka. Kolejnego dnia przyszła pora na narty! Ustroń Poniwiec okazał się miejscem świetnym do rozpoczęcia nauki jazdy na nartach. Czwórka naszych podopiecznych jeszcze nigdy wcześniej nie miała okazji spróbować tego sportu. Pod bacznym okiem pani Diany i pana Oleczka Lucyna, Fabian, Kuba oraz Gracjan stawiali pierwsze kroki na stoku. Niedzielę spędziliśmy pod ziemią… a dokładniej 320 metrów pod powierzchnią ziemi w Muzeum Górnictwa Węgla Kamiennego Guido w Zabrzu. Pan przewodnik w bardzo ciekawy sposób opowiedział o historii kopalni i pracy górników. Sam zjazd szolą dostarczył ekstremalnych wrażeń ? Poniedziałek to znów szlifowanie jazdy na nartach. Tym razem podnieśliśmy poziom trudności i pojechaliśmy do Wisły. Tamtejsze trasy są dłuższe i nieco bardziej wymagające ale nauka z poprzedniego dnia okazała się owocna a uczniowie bardzo pojętni. Część grupy, która tego dnia zdecydowała się na piesze górskie wędrówi z plecakiem też nie mogła narzekać. Pięciogodzinny marsz okazał się sporym wyzwaniem. Zmierzyliśmy się z przygodą i z mocą wrażeń wróciliśmy do hotelu. Wieczorem na Fabiana czekała niespodzianka. Z okazji 11-tych urodzin zajadaliśmy się tortem i kiełbaskami z ogniska. Fabian obdarowany życzeniami i prezentami wyznał, że to są jego najlepsze urodziny w życiu? We wtorek szusowaliśmy na Czantorii, najwyższej górze w okolicy. To był niestety ostatni dzień na stokach. W środę, ostatniego dnia zanim wsiedliśmy do pociągu do Koszalina odwiedziliśmy jeszcze Leśny Park Niespodzianek. Podziwialiśmy pokaz lotów ptaków drapieżnych oraz sów. Późnym wieczorem siedzieliśmy w pociągu… Wracaliśmy do domu. Zabraliśmy ze sobą oprócz umiejętności narciarskich bagaż ciekawych doświadczeń i wór pełen niezapomnianych przygód. Teraz wyczekujemy wiosny i lata. Rowery, namioty i śpiwory już czekają w gotowości? |
mar11